Dziś wieje cieplutki, halny wiaterek i na zewnątrz od razu zrobiło się przyjemniej.
Za niedługo może być mroźno i zimno więc korzystając z ostatnich ciepłych podmuchów jesieni wybrałam się na spacerek. Zabrałam hafcik i cyknęłam kilka zdjęć.
Obecnie ukazała się wróżka z jednym skrzydełkiem bez wyrazu twarzy ale za to z pięknymi rumieńcami, malinowymi ustami i kwiatowymi spinkami we włosach, które przypominają mi stokrotki :) ..tylko zaraz, zaraz.. pojawiły się też siwe włosy! :) hihi
Pozostało wyszyć jeszcze skrzydełka i gałązkę do siedzenia :)
Kontury haftu zawsze zostawiam sobie na koniec. Obecnie jest tutaj misz masz różnorakich kolorków muliny ale za to tworzy się fajny efekt :) Praca nad tym obrazkiem to czysta przyjemność <3
Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuje że jesteście :*
Slicznosci-) pozdr.
OdpowiedzUsuńJuż widać, że powstaje fajny, wesoły hafcik :).
OdpowiedzUsuńWróżki zawsze są młode choćby były siwiuteńkie :) Ładny hafcik, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńHihi w magicznym świecie wszystko jest możliwe :)
UsuńCoraz piękniejsza :)
OdpowiedzUsuńCudny, lekko frywolny hafcik ;) Czekam na finał.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię motyw elfów, wróżek :)) Po obszyciu Twój haft będzie śliczny :)) Oczywiście teraz też jest, ale obszycia zrobią swoje :)) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńO rajciu, jaki cudny wzór :) Kocham elfy i wszelkie wróżki, więc z pewnością będę kibicować :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na całość :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Za majstersztyk i.. cierpliwość... :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się wspaniale :) Baaardzo lubię takie motywy :)
OdpowiedzUsuń