Już zleciał miesiąc odkąd zaczełam wyszywać Merejke. Kiedy to zleciało?
Przyszedł mi do głowy pomysł żeby nauczyć się parkować. Obejrzałam filmiki na youtube i zabralam się do dzieła.. Wszystko było by ok gdyby nie to że zorientowałam się że ja robie krzyżyki w inną stronę niż wszyscy na tych filmikach :-D Także parkuję ale na razie bardziej po swojemu. Jak wyszyje Merejke to obiecałam sobie że nauczę się wyszywać "od nowa".
W sumie to nigdy nie zastanawiałam się jak wyszywać "prawidłowo". Robiłam to tak jak przekazała mi kiedyś moja mama. Wypracowałam sobie taki swój system że według mojej oceny krzyżyki wychodzą równe a tył robótki jest w miarę estetyczny (bez plątaniny nici, supełków, gór i dolin :-)
A wy haftujecie bardziej po swojemu czy twardo trzymacie się określonych zasad?
Jako że to wyjątkowo cierpliwe hobby to i odpowiednie dla perfekcjonistów którzy lubią robić porządnie wszystko od początku do końca. Ale ja po części jestem trochę z natury dokładna ale i mam w sobie trochę bałaganu :-)